sobota, 1 listopada 2008

Au sza lala !

Kończą się studia.
Coś trzeba robić ze sobą.
Wszyscy moi przyjaciele, z małymi wyjątkami, zamiast wchodzić z radością w dorosłe życie się załamują.
Niektórzy mają nawet udokumentowaną depresję.
Ciekawi mnie co jest tego przyczyną.
Czy to, że w tym naszym piekiełku ciężko sobie poradzić na starcie ( i nie tylko) czy bardziej egoistycznie, było jak w bajce, a tu THE END.
Czy nasi rodzice wychowali stado mamisynków i nieudanych córeczek?
Czy faktycznie ten kraj jest taki straszny, że samodzielna egzystencja w nim przeraża?
Zakładanie rodziny wydaję się jakimś absurdem, za co , jak, gdzie mieszkać bedziemy..AAAA!
Na szczęście wypadki chodzą po ludziach, inaczej dzieci oglądalibyśmy wyłącznie w TV.
Hmm, a może to zwykły strach przed odpowiedzialnością?
Był dzisiaj u mnie pewien facet...
"Wiesz Linka, zaprosiłem do siebie, na obczyznę kolegę, znalazłem mu pracę. Płacili mu nieźle, praca lajtowa. On po miesiącu zadwonił do mamy i mówi- mam dosyć mamuś wracam! Facet 28 lat."
Niby pani Basia powiedziała, "z młodzieżą jest do przodu".
Pani Basiu, gówno prawda.

Chyba Shakin Dudi ma rację..

11 komentarzy:

Uzi Boa pisze...

Prawda święta, bo piosenka klawa!

Całus duży za Ireczka :)

Og pisze...

To by się nawet zgadzało bo tzw. pokolenie "Y" jest podobno wybitnie ukierunkowane na rodzinę ;P
Oby się biedaczek tylko nie ożenił. Szkoda by było gdyby jakaś biedna dziewczyna usłyszała po miesiącu że mężuś wraca do mamy :D

Thank you for your attention pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Anonimowy pisze...

To będzie dł. komentarz, jako, że jestem tu pierwszy raz i jakoś muszę tą swoją obecność zaznaczyć :P

Znam faceta od pedagogiki społecznej (!), który prowadząc wykład stwierdził, że nasze pokolenie pozbawione jest wszelkich wartości. Powiedział, że i owszem, mamy Pana Tadeusza, ale brzmi on tak (na całe szczęście nie pamiętam całego wierszyka): "Żaba w stawie dupę moczy, o ja pierdole jaki ten dzień uroczy..." :/ To chyba się kłóci z pielęgnowaniem przez pokolenie Y jakichkolwiek wartości, nawet tych rodzinnych...:)

Nie wiem, czym to jest spowodowane, że im więcej czasu mija, tym bardziej ludzie w moim wieku (23)przejawiają zadziwiająco mało odpowiedzialności za swoje życie i wolą w domowych pieleszach pielęgnować swój bezruch. Ja też ognisko domowe cenie sobie bardzo i to prawda, że nadal z tą rodziną mieszkam, ale mam bujne życie towarzyskie ;P cudem utrzymywane przy ogromnych nakładach pracy w kulturze, którą uwielbiam. Jestem pracoholiczką, przeambicjonowaną na gruncie zawodowym singielką...i siedzę pod skrzydełkami mamusi...mam jakiś problem?

:)
Zgadnij kto to :P

Linka pisze...

Witaj Martynko:)
Problemu nie masz ale myślę, że świetnie rozumiesz tego posta;)
Hmm zastanawiam się kim jesteś, jakaś mała podpowiedź?

(Tija?)

Linka pisze...

Og, nom.
Ponoć to szowinistyczny świat.
No ok.
Z tym, że kobiety na mężczyznach raczej średnio mogą polegać.
A co dopiero oddać życie w ich ręcę,
ja Ci urodzę 45 dzieci, zbuduję ognisko domowe, a Ty o mnie zadbaj....
Nie uogólniając.

Anonimowy pisze...

Tak, to ja :D

Og pisze...

Droga Linko,
Świat jeszcze nie widział (i nie zobaczy) szowinisty tak wielkiego by kazał Ci urodzić 45 dzieci.

A mnie wystarczy dwójka ;P

Linka pisze...

Witaj więc Martyś.
To, że Ty Ogier nie widziałeś nie oznacza, że on nie istnieje;)

Anonimowy pisze...

witam serdecznie :) Linus post bardzo ciekawy ,ale wiedz , ze wejsc w dorosle i samodzielne zycie nie jest tylko na poczatku ciezkie i boja sie tego mlodzi ludzie ... Ja to mam za soba , ale nadal mysle , ze jeszzce nie zaczelam tak po doroslemu zyc :) i uwierz mi jak patrze na swoich znajomych, odpowiadajacych mojemu przedzialowi wiekowemu to wiele jeszcze nie wyszlo z pod kiecki mamusi .. czy wyjda nikt tego nie wie :)

Linka pisze...

Heh, no właśnie;)