Z2. spotkał kobietę swojego życia.
Miła, ładna, wesoła, inteligentna.
Z2. zachwycony znaleziskiem postanowił złapać wymarzoną księżniczkę w swoje sidła aż po grób.
OŚWIADCZĘ SIĘ!
Myślał długo Z2. jakiej formy użyć.
Jak to zrobić by księżniczka aż po grób tą formę pamiętała.
Może w Afryce, na wakacjach. Nie.. tam mamy na celu się jeszcze lepiej poznać, może jakieś małe show. Nie, nie jestem Wiśniewskim. O, nasza rocznica!
Kolacja, kino, spacer, oświadczyny w ładnym miejscu.
Problem nr.1, Z.2 tego dnia nie zdążył odebrać samochodu, był skazany na komunikację miejską.
Problem nr.2 miejsce akcji - piękny, polski Śląsk.
Autobus Z2. co należy w Polandii do super rzadkości, się spóźnił. Z2. nie zdążył kupić wybrance kwiatów, w dodatku zmusił ją do odebrania swojego tyłka z pks-u.
Czasu mało, kino za dwie godziny. Trzeba znaleźć odpowiednio wykwintną restaurację.
Nerwowo obeszli pół miasta, w uszach dudniło im " nie ma miejsc", "zaraz zamykamy".
Bar mleczny zapraszał z wielką serdecznością ale Z2. jakoś nigdy nie marzył o krowich oświadczynach. Trafili w końcu do jakiegoś godnego miejsca, spoczęli, kelner podał pięknie wykonaną kartę menu. Obserwując ceny wybrali co najwykwintniejsze. Odpowiednie na taką okazję.
Księżniczka szepnęła więc do kelnera romantycznym głosem, "Łososia z grilla z sosem bearnaise poproszę", Z2. równie filmowo dodał "Tournedos alla Rossini z foie gras dla mnie". Kelner uśmiechnął się słodko i powiedział, "nie ma !".
Para już mniej wzniośle usiłowała wybrać z karty coś równie oświadczynowego, niestety, nie ma, okazało się ulubionym zwrotem obsługującego.
Stanęło na placku po węgiersku, barszczu i frytkach więc Romeo wziął Julie pod pachę i udali się do kina.
Multi kina...
Spoczęli na plastikowych siedzeniach, w jednej ręce kukurydza, w drugiej cola.
Opowiadając mi tą historie postanowili przemilczeć ich własną recenzję obejrzanego "musicalu romantycznego". Film na, który się wybrali na szczęście długi nie był.
Wyszli. Byli głodni i nie do końca radośni. Z2.przemierzając śląskie ulice wciąż rozglądał się za odpowiednio romantycznym miejscem. Pierwszy park, dresy, drugi park, zjazd emerytów, trzeci park, śmierdzi amoniakiem. W końcu, ładny park, spokój, zero ludzi...uff, odetchnął. Stanął twarzą w twarz z wybranką, namierzył palcem pierścionek w kieszeni, już ma klękać...ale , ale, tu jest urząd miasta.
Księżniczka do końca życia będzie mówiła, Z2. oświadczył mi się pod urzędem miasta.
Jak to brzmi, "mój tata oświadczył się mamie w Paryżu, a mój w sercu Bieszczad, a Twój Janek? Pod urzędem miasta...". Puścił więc dłonie ukochanej i poszli dalej. Nadjechał autobus, okazało się, że ostatni, cóż, trzeba było wsiąść.
Telefonicznie zamówili pizze. Jadąc Z2. myślał, "fuck fuck fuck czemu nie wziąłem samochodu", księżniczka znów myślała "fuck fuck fuck, a czułam, że chce mi się oświadczyć".
Dojechali, pizza dotarła, zjedli, księżniczka położyła się do łóżka, Z2. poszedł się kąpać. Wśród szumu wody, nagły impuls.
Ja pier... czy mnie poje..? Wyszedł spod prysznica, wyciągnął pierścionek, padł na kolana przed śpiącą w łóżku ukochaną. I zapytał najzwyklej w świecie, czy nie zechciałaby ona przypadkiem jego żoną zostać. Przebudzona księżniczka, zalała twarz odpowiednią do sytuacji ilością łez, oświadczyny przyjęła.
Nad pudełkiem po pizzy, w piżamie, pozwoliła półnagiemu Z2. założyć sobie zaręczynowy pierścionek.
Myślę, że ta scenka będzie dla nich wspaniałą pamiatką, kto powiedział, że świetle afrykąńskiego słońca byłoby romantyczniej?
Happy End.
ps: gratki dla Was kochani :*
jedno oko na Maroko
10 lat temu
15 komentarzy:
az sie wzruszylam :)
hahaha. Romantyczna :D
Linka, to Twój najlepszy post ever. Pisz reportaże a nie jakieś pierdy o pikselowych butach. Masz talent cholero, uśmiałam się nieziemsko.
Heh, czekaj, rozwijam się .
W następnym poście Twój ślub.
wooow , wkoncu cos dla duszy :)
heh, a wcześniej było dla żołądka?:D
Boskie :)
Naprawdę.
Mam przeczucie że kolejna część pt. "Pięć lat później" będzie jeszcze lepsza ^^
Hah, Og, czy to dobrze, że doszukuję się ironii?:)
Bardzo dobrze: 3=
Chcesz buzi? ;P
Oddaje swoje buzi Adze :D
Z Agą dzieci mieć nie będziesz ;P
Wierzę w szybki rozwój techniki
:D
To już chyba nanotechnologia ;P
wierzę więc w nanotechnikę
:)
W takim razie ja wierzę że Wam się uda :)
Prześlij komentarz