Element teściowa - pojawia się w życiu wraz z brudnymi skarpetkami męża.
W momencie gdy facet pokazuje w końcu swoje, prawdziwe, ostateczne oblicze,
zjawia się ONA. Matka, największa miłość, autorka, rodzicielka brudnoskarpetowca.
Tak sobie myślę o teściowych, których póki co nie mam, ze względu na wczorajsze spotkanie ( nie , nie mam ze względu na spotkanie, ze względu na myślę...omg niejasne to).
Kilka parek, trochę starszych ode mnie, prześcigiwało się w opisach teściowych potworów. Na pięć przerobionych związków, teściowej bezwzględnie nie znosiło pięć młodych mężatek. Co ciekawe, panowie-mężowie o teściach wypowiadali się pozytywnie,
a własnych matek, szarganych słowami synowych nawet specjalnie nie bronili.
"oddajcie mi wieżę jaką kupiłam R.(syn) 12 lat temu na urodziny!!!!
Nie należy Wam się!
-mamo ale ta wieżą już dawno nie działa!
- wiedziałam, wszystko co trafi w jej ręce zostanie zepsute!"
"- psu się nie daje surowego mięsa!
- ale była resztka.. dałam mu dla smaku, czekał.
- nie wolno ! Co będzie jak W KOŃCU urodzisz dziecko?Też mu dasz surowe mięso??
- O.o"
"Zjedz zupkę A.
- nie, dziękuję, właśnie byłam na obiedzie
- zjedz zupkę, grzybowa, pyszna..
- naprawdę nie dam rady:(
- NIE PRZYJDĘ NA WASZ ŚLUB!
- O.o"
Takimi historyjkami zasypywali nas cały wieczór. Część radowała się osobnym mieszkaniem, część jęczała na wspólny dach bo nawet osobne piętra nie pomagają.
Ja usiłowałam postawić umysł i serce w tak ekstremalnej sytuacji, MAM SYNA I ON BIERZE ŚLUB z jakąś tam kobietką.
Wiecie co?
Udało się,
ja już nie lubię tej dziewczyny.
Heh fajny teledysk gitarowego mistrza, nie ma teściowej ale jest namiętna walka, mnie osobiście dobrze znana "gitara czy dziewczyna?"
KLIKAJ BEJBE WE MNIE;)
jedno oko na Maroko
10 lat temu
8 komentarzy:
.........."Ja usiłowałam postawić umysł i serce w tak ekstremalnej sytuacji, MAM SYNA I ON BIERZE ŚLUB z jakąś tam kobietką.
Wiecie co?
Udało się,
ja już nie lubię tej dziewczyny."
no i tym stwierdzeniem prześcignęłaś swoje koleżanki o 100 tysięcy lat świetlnych:))))
Tobiasz
hahaha, no widzisz;)
Buziaki
Nie powinnam zabierać głosu w tym temacie. Ilekroć opowiadam o mojej teściowej zdaję sobie sprawę, że i tak nikt mi nie uwierzy. Takich ludzi nie ma.
Dodam, że nie była "ukochaną mamusią syneczka", nawet tego nie potrafi.
Ale... zdarzają się dobre teściowe. Raz na tysiąc, trudniej trafić niż milion w lotto, ale bywają.
Poza tym matka męża to nie teściowa tylko świekra ;-)
sprawdziłam i według wiki oba określenia są ok.
a fajna teściowa to chyba faktycznie unikat :)
hahaha
No to widzę , że miałaś "ubaw" :D
Moja teściowa to też super babeczka. Tyle, że aby życie nie było zbyt kolorowe to mam teścia sk*****na, ale jakiego na job twoju mać!
heh, równowaga musi być;)
Prześlij komentarz