Zawsze najbardziej w świecie śmieszyły mnie wszelkiego rodzaju absurdy.
Stąd pewnie moja niezmierzona i nigdy niekończąca się miłość do grupy Monty Pythona.
Z latającym cyrkiem na czele.
Od dawna zastanawiam się dlaczego to niektórych zupełnie nie bawi.
Ktoś kiedyś powiedział, że Pythoni to "kabaret" dla inteligencji.
Kompletna bzdura. Znam wielu jełopów zachwycających się "Martwą Papugą" i kilku prawie, że intelektualistów (jak P.:P), którzy przy moim ulubionych, "alpinistycznym" skeczu nie wydają z siebie ani jednego Ha.
Wymyśliłam więc teorię, że śmieszność Pythonów zależna jest od wyczucia absurdu widza (P. jest wyjątkiem potwierdzającym regułę {niech tylko zobaczę w komentach opinię, że to nie ja wymyśliłam!}).
Oczywiście, oglądając trzeba pamiętać, że ich figle wymagają odrobinę większego skupienia niż gdy przed oczyma stoi Ani Mru Mru. Ahh i nie polecam ich twórczości osobom nie potrafiącym się zdystansować do kościoła katolickiego, Świety Graal i Żywot Brayan'a będą nie do przejścia.
Drugą moją absurdalną pasją jest polski twór o nazwie Mumio.
Tak, tak, tak, Ci z reklam Plusa. Na szczęście zabawa telefonami nie jest jedynym ich
twórczym osiągnięciem. Mumio to rodzinna grupa artystyczna, performance? Teatr? Celowo nie chcę używać słowa kabaret, nie współgra z nimi dostatecznie.
Sami artyści (tak Ksymenko, użyłam tego słowa:)nie lubią być w ten sposób klasyfikowani.
Ostatnio zapoznałam U.
z "Wykładem o chodzeniu z dziewczyną", śmiała się ale nie histeryczne. W związku z tym mojego kochanego "Mariusza Wełne" już sobie podarowałam. Mumio ma na mnie zbawienny wpływ - musiałam udać się do teatru.
Zagrali wspaniale ale poza częścią "programową", byłam świadkiem ich godzinnej improwizacji. Pierwszy raz w życiu widziałam tak genialnie improwizującą grupę teatralno-kabaretową. Było to NIESAMOWITE !
Trzeci punk mojej życiowej absurdalnej podróży to Sławomir Mrożek.
Legenda polskiego teatru absurdu. Gdy pierwszy raz przeczytałam jego "Emigrantów",
stało się coś naprawdę dziwnego. Pod koniec sztuki, w przeciągu 7 minut zdążyłam sie rozpłakać ze śmiechu i ze smutku. Szok.
Szkoda, że biednym licealistom wmuszane jest akurat inne Mrożka dziełko, "Tango".
Moim zdaniem jedna ze słabszych sztuk autora, zbyt jaskrawa, przerysowana.
Jako, że Mrożkiem fascynowałam się gdy chciało mi się jeszcze w jakikolwiek sposób rozwijać intelektualnie, czyli w znienawidzonym przeze nie L.O.(teraz już nawet tego stanu nie pamiętam), zapytałam o zdanie w sprawie "Tanga" panią polonistkę.
Co dziwne, zgodziła się ze mną.
Na koniec pierwszy na blogu dowcip.
Poszedł mały Jasio do cyrku i tak sie złożyło, że musiał usiąść w
pierwszym rzędzie. Rozpoczął sie występ i na arenę wychodzi Klaun
Szyderca. Podchodzi do Jasia i pyta:
- Jak masz na imię?
- Jasiu.
- A więc Jasiu, czy ty jesteś głowa krowy?
- Nie.
- A czy ty jesteś tułowiem krowy?
- Nie.
- A wiec Jasiu, ty jesteś dupa wołowa HAHAHA! (zaśmiał się szyderczo
Klaun Szyderca).
Smutny Jasio wrócił do domu, opowiedział wszystko tacie, na co ten mu mówi:
- Jasiu, jutro też pójdziesz do cyrku.
- Ale jak to? Do cyrku? A Klaun Szyderca? Znowu będzie się śmiał.
- Nie martw się Jasiu, tym razem pójdzie z tobą Wujek Staszek Mistrz
Ciętej Riposty.
No i tak sie stało. Następnego dnia poszli Jaś i Wujek Staszek Mistrz
Ciętej Riposty do cyrku, usiedli w pierwszym rzędzie i czekają na występ
Klauna Szydercy. Wychodzi wiec Klaun Szyderca na arenę i zaczyna swój
znany występ.
Podchodzi do Jasia, pyta:
- Jasiu, czy ty jesteś głowa krowy?
Na co Wujek Staszek Mistrz Ciętej Riposty:
- Spierdalaj chuju !
Czy ta piosenka jest wesoła ?:)
jedno oko na Maroko
10 lat temu
5 komentarzy:
Ta piosenka jest wesoła.
Mumio (oni się nie nazywają kabaretem, o ile pamiętam niczym się nie nazywają poza Mumio?) uwielbiam od lat i owszem, zdarza mi się śmiać histerycznie akurat dzięki nim.
Piosenka o kubeczku, mój osobisty przebój dziesięciolecia :-)
Monty Python - nic nie muszę dodawać?
Tylko z Mrożkiem mam poblem, wiem, że śmiesznie ma być, a ja zawsze jakoś widzę tę poważną stronę. Ze wszystkich odcieni ironii filtruje mi się tylko ta najbardziej jadowita.
Myślę, co jeszcze. Kabaret Starszych Panów, ponad wszystko.
No i oczywiście mistrzostwo świata absurdu... Moda Na Sukces!!!
No jasne, S.M. to najpoważniejszy z wymienionych artystów.
Masa filozofii, psychologii ale podana w absurdalny sposób, mi się zdarzyło przy nim zaśmiać wiele razy:)Kabaret Starszych Panów.. niestety ale tu muszę wiele nadrobić.
Moda na sukces haha, coś w tym jest.
Ps: Jak to, jak to się stało, że mi wypiłaś moje kakao, przecież to mój kubeczek, to mój kubeczek z wiewiórką jest !
Og też lubi humor inteligentny ;P
"Rozpracowano skład viagry:
- piramidon - 2%
- aspiryna - 2%
- paracetamol - 4%
- krochmal - 2%
- utwardzacz do kleju epoksydowego - 90%"
Nadrabiaj :-)
http://www.youtube.com/watch?v=F3vA7ptLCyU
Prześlij komentarz